![]() |
"Brzydka księżniczka" Quentin Massys, ok. 1525r. https://images.fineartamerica.com/images/artworkimages/mediumlarge/1/a-grotesque-old-woman-quentin-massys.jpg |
Najpierw pojawiło się niewinne pytanie - która jest godzina?
Odpowiedzieliśmy, lecz on nie odszedł, trzymał rytm, idąc za nami noga w nogę. Coś tam zabełkotał, zamruczał pod nosem, obrócił się.
- To ja pójdę z wami - oznajmił radośnie.
Wymieniliśmy ze Wspólnikiem spojrzenia. Wbiliśmy wzrok przed siebie i szliśmy dalej, w duchu licząc na to, że odpuści.
- Bo ja się mogę przewrócić - wytłumaczył, zobowiązując nas jednocześnie do opieki i lojalności.
- Jest Pan chory? - spytał głupio Wspólnik, bo od razu było widać, że jest zdrowszy niż my.
- Bo ja się mogę przewrócić - powtórzył ucinając temat.
Szliśmy chwilę w milczeniu, ja pogrążony w obawie czy Wspólnik nie poczuwa się do obowiązku eskortowania naszego żula pod sam dom, Wspólnik ze zmarszczonym nosem, a Żul pilnował nas czekając niecierpliwie, kiedy zbyt ociągaliśmy marsz.
Jak na kogoś kto może się w każdej chwili przewrócić szedł naprawdę nieźle.
- Przecież my i tak Pana nie udźwigniemy, jest Pan za gruby.
-Tam idę - machnął ręką w bliżej nieokreślonym kierunku - ja się mogę przewrócić.
-Aha - odpowiedział Wspólnik.
Właśnie dochodziliśmy do rogu Brackiej i Harcerskiej, gdzie pomiędzy chodnikiem a ulicą jest pas zieleni i rosną jakieś krzewy. Zwolniliśmy równocześnie kroku i hycnęliśmy za te krzewy, a potem szybkimi susami zaczęliśmy się oddalać.
-Zauważył? - wyszeptał Wspólnik
Odwróciłem głowę, szedł dalej, mówiąc coś przed siebie.
-Nie
![]() |
Leonardo da Vinci "Groteskowe głowy" http://www.luelue.pl/media/catalog/product/cache/1/image/c8f85e1c25c27561e43e5c68af54764c/l/e/ leonardo_da_vinci_groteskowe_glowy_wiz_1.jpg |
Czasami czujemy, że musimy się kogoś pilnie pozbyć, tzn. oddalić się, trzymać na dystans, schować za regałem w sklepie itp. Są po prostu ludzie, którzy w jakiś sobie tylko znany sposób, nas ograniczają, czy to swoja roszczeniowością czy to egocentryzmem. A najczęściej jednym i drugim. Przydarzają im się zawsze najgorsze lub niewyobrażalnie fantastyczne rzeczy, muszą być zawsze naj. Można by tu długo wyliczać - najcięższy poród, najgorszy/najlepszy mąż, najwspanialsza kariera, dom, pies albo najgorsze nieszczęścia, pożary, podtopienia, kradzieże i oni w tym wszystkim, w centrum ludzkiej uwagi. I nieważne czy ma to miejsce w świecie rzeczywistym czy wirtualnym. Roszczeniowi albo/i Wielkie Ego napierają, a nam delikatność nie pozwala poprosić, żeby się trochę posunęli.
I nieważne, czy jest to koleżanka z kryzysem wieku średniego, urodzona psychoterrorystka, która publikuje 37 selfie okraszone podpisem " I jeszcze jedno w okularach...", czy jest to kolega architekt z manią wielkości i zacięciem eksperta, który prezentuje, 15 z kolei, wykres z analizą jakiegoś tam bardzo ważnego skrzyżowania o strategicznym znaczeniu albo kolega architekt głoszący wszem i wobec o swojej wyjątkowości, z powodu bycia "Ostatnim Dyplomantem" sławnego profesora.
W każdym tym przypadku robi się duszno i ciasno, a w nas narasta agresja. Ale przecież nie chcemy być ludźmi agresywnymi, chcemy widzieć w bliźnich wszystko to co najlepsze.
I kiedy zaczynamy rzygać tęczą, dając wymuszonego lajka pod 37 czy 158 selfie, może lepiej skorzystać z opcji - wyświetlaj mniej postów od... czy - nie wyświetlaj postów od... przez 30 dni?
Dla naszego dobrostanu i zdrowia psychicznego na pewno lepiej.
Chociaż czasem korci, żeby wychylić się jeszcze zza węgła
- Przewróci się, czy się nie przewróci?
![]() |
Leonardo da Vinci "Antyczny wojownik" http://www.luelue.pl/media/catalog/product/cache/1/image/c8f85e1c25c27561e43e5c68af54764c/l/e/ leonardo_da_vinci_wojownik_wiz.jpg |
Przewrót. Rewolucja. Wywrotowcy. To me asocjacje.
OdpowiedzUsuń