Bo ja się mogę przewrócić


"Brzydka księżniczka" Quentin Massys, ok. 1525r.
https://images.fineartamerica.com/images/artworkimages/mediumlarge/1/a-grotesque-old-woman-quentin-massys.jpg

Dość późnym wieczorem szliśmy ze Wspólnikiem ulicą Sporną, marszowym krokiem bo zimno było jak diabli. Gdy doszliśmy do pasów przy Brackiej pojawił się znikąd taki ni to żul, ni to nie żul, lat około trzydziestu. Niby zwykły Polak wieczorową porą - nos krótki, oczy zamglone, usta lekko rozdziawione. Nogi przyodziane miał w świeżo wyprane dresy, obuwie sportowe, kurtka krótka, lekko nabłyszczana typu flyers.
Najpierw pojawiło się niewinne pytanie - która jest godzina?
Odpowiedzieliśmy, lecz on nie odszedł, trzymał rytm, idąc za nami noga w nogę. Coś tam zabełkotał, zamruczał pod nosem, obrócił się.
- To ja pójdę z wami - oznajmił radośnie.
Wymieniliśmy ze Wspólnikiem spojrzenia. Wbiliśmy wzrok przed siebie i szliśmy dalej, w duchu licząc na to, że odpuści.
- Bo ja się mogę przewrócić - wytłumaczył, zobowiązując nas jednocześnie do opieki i lojalności.
- Jest Pan chory? - spytał głupio Wspólnik, bo od razu było widać, że jest zdrowszy niż my.
- Bo ja się mogę przewrócić - powtórzył ucinając temat.
Szliśmy chwilę w milczeniu, ja pogrążony w obawie czy Wspólnik nie poczuwa się do obowiązku eskortowania naszego żula pod sam dom, Wspólnik ze zmarszczonym nosem, a Żul pilnował nas czekając niecierpliwie, kiedy zbyt ociągaliśmy marsz.
Jak na kogoś kto może się w każdej chwili przewrócić szedł naprawdę nieźle.
- Przecież my i tak Pana nie udźwigniemy, jest Pan za gruby.
-Tam idę - machnął ręką w bliżej nieokreślonym kierunku - ja się mogę przewrócić.
-Aha - odpowiedział Wspólnik.
Właśnie dochodziliśmy do rogu Brackiej i Harcerskiej, gdzie pomiędzy chodnikiem a ulicą jest pas zieleni i rosną jakieś krzewy. Zwolniliśmy równocześnie kroku i hycnęliśmy za te krzewy, a potem szybkimi susami zaczęliśmy się oddalać.
-Zauważył? - wyszeptał Wspólnik
Odwróciłem głowę, szedł dalej, mówiąc coś przed siebie.
-Nie
Leonardo da Vinci "Groteskowe głowy"
http://www.luelue.pl/media/catalog/product/cache/1/image/c8f85e1c25c27561e43e5c68af54764c/l/e/
leonardo_da_vinci_groteskowe_glowy_wiz_1.jpg

Czasami czujemy, że musimy się kogoś pilnie pozbyć, tzn. oddalić się, trzymać na dystans, schować za regałem w sklepie itp. Są po prostu ludzie, którzy w jakiś sobie tylko znany sposób, nas ograniczają, czy to swoja roszczeniowością czy to egocentryzmem. A najczęściej jednym i drugim. Przydarzają im się zawsze najgorsze lub niewyobrażalnie fantastyczne rzeczy, muszą być zawsze naj. Można by tu długo wyliczać - najcięższy poród, najgorszy/najlepszy mąż, najwspanialsza kariera, dom, pies albo najgorsze nieszczęścia, pożary, podtopienia, kradzieże i oni w tym wszystkim, w centrum ludzkiej uwagi. I nieważne czy ma to miejsce w świecie rzeczywistym czy wirtualnym. Roszczeniowi albo/i Wielkie Ego napierają, a nam delikatność nie pozwala poprosić, żeby się trochę posunęli.
I nieważne, czy jest to koleżanka z kryzysem wieku średniego, urodzona psychoterrorystka, która publikuje 37 selfie okraszone podpisem " I jeszcze jedno w okularach...", czy jest to kolega architekt z manią wielkości i  zacięciem eksperta, który prezentuje, 15 z kolei, wykres z analizą jakiegoś tam bardzo ważnego skrzyżowania o strategicznym znaczeniu albo kolega architekt głoszący wszem i wobec o swojej wyjątkowości, z powodu bycia "Ostatnim Dyplomantem" sławnego profesora.
W każdym tym przypadku robi się duszno i ciasno, a w nas narasta agresja. Ale przecież nie chcemy być ludźmi agresywnymi, chcemy widzieć w bliźnich wszystko to co najlepsze.
I kiedy zaczynamy rzygać tęczą, dając wymuszonego lajka pod 37 czy 158 selfie, może lepiej skorzystać z opcji - wyświetlaj mniej postów od... czy - nie wyświetlaj postów od... przez 30 dni?
Dla naszego dobrostanu i zdrowia psychicznego na pewno lepiej.
Chociaż czasem korci, żeby wychylić się jeszcze zza węgła
- Przewróci się, czy się nie przewróci?

Leonardo da Vinci "Antyczny wojownik"
http://www.luelue.pl/media/catalog/product/cache/1/image/c8f85e1c25c27561e43e5c68af54764c/l/e/
leonardo_da_vinci_wojownik_wiz.jpg

Komentarze

Prześlij komentarz